78 Rocznica Powstania Warszawskiego. Chwała bohaterom! Hańba zdrajcom!

„Hitler Kaput!”
78 lat temu wybuchło Powstanie Warszawskie, heroiczny zryw Narodowy. Na mocy rozkazu dowódcy Armii Krajowej, gen. Tadeusza Komorowskiego „Bora” powstanie warszawskie rozpoczęło się 1 sierpnia 1944 r. o 17.00, tzw. godzinie „W”. Miało na celu wyzwolenie stolicy spod niemieckiej okupacji przed wkroczeniem do niej Armii Czerwonej. Armia Krajowa i władze Polskiego Państwa Podziemnego zamierzały ujawnić się i wystąpić wobec Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego (utworzonego w Lublinie i zależnego od woli Stalina) w roli gospodarza (jako jedyna legalna władza niepodległej Rzeczypospolitej). Powstanie, planowane na kilka dni, upadło 3 października po 63 dniach walki. W jego wyniku zginęło od 16 tys. do 18 tys. żołnierzy AK i od 150 tys. do 180 tys. cywilów. Po kapitulacji Warszawa została doszczętnie zniszczona przez Niemców.

Pudrowanie, upiększanie historii
IPN
O ile pod względem militarnym powstanie zakończyło się klęską, o tyle pod względem politycznym miało znaczenie ogromne. Rozpoczynając je, Polacy zademonstrowali dążenie do odzyskania i utrzymania niepodległości. Jak pisał po wojnie Jan Nowak-Jeziorański, uczestnik tego niepodległościowego zrywu, legendarny „kurier z Warszawy”, „walka nie była daremna”, a powstanie warszawskie sprawiło, że „państwo polskie, chociaż zniewolone i wasalne, zachowało swoją odrębność, przetrwało Stalina, który w swych zamysłach prawdopodobnie chciał z niego z czasem uczynić część ZSRS”. Ulotka dowództwa Armii Krajowej zawiadamiająca o rozpoczęciu powstania warszawskiego, 1944 r. (…) 1 sierpnia 1944 r. do dyspozycji żołnierzy było tylko 2500 pistoletów, 1475 karabinów, 420 pistoletów maszynowych, 94 ręczne karabiny maszynowe, 20 ciężkich karabinów maszynowych. Posiadano także broń produkowaną przez AK we własnym zakresie: miotacze ognia, butelki zapalające, pistolety „błyskawice”, granaty („sidolówki” i „filipinki”). A wszystko w liczbie pozwalającej na uzbrojenie zaledwie kilku tysięcy, a nie ponad dwudziestu tysięcy ludzi. Broń i amunicję zdobywano na przeciwniku albo otrzymywano dzięki alianckim zrzutom. Wobec bombardowań prowadzonych przez Luftwaffe i artylerię Wehrmachtu powstańcy pozostawali jednak bezbronni.
Powstanie było zrywem ludzi młodych. Większość żołnierzy wkroczyła w dorosłość podczas okupacji. Walczyli również małoletni. Młodsi członkowie Szarych Szeregów służyli w Harcerskiej Poczcie Polowej oraz podobnie jak kilkunastoletnie dziewczęta byli łącznikami i sanitariuszami, starsi walczyli z bronią w ręku na pierwszej linii frontu. Tylko 40 proc. powstańców przeszło pełne wyszkolenie bojowe, większość z racji młodego wieku (65 proc. powstańców miało poniżej 25 lat) nie zdążyła odbyć szkolenia wojskowego przed wybuchem wojny. Ci, którzy je ukończyli, nie zawsze mogli wykorzystać nabyte umiejętności, ponieważ walka w mieście stawiała inne wymagania niż manewry na poligonach lub kampania 1939 r. Poziom wyszkolenia wojskowego był zatem zróżnicowany.
Za patriotyczną postawę, ofiarność, męstwo, odwagę Powstańcom należy się dozgonna cześć, chwała i pamięć. Warto jednak wyraźnie zaznaczyć, iż decyzja o przeprowadzeniu tego zrywu była błędem z punktu widzenia Polski, natomiast wielką przysługą dla wszystkich wrogów. Miasto zostało zrównane z ziemią, a kwiat polskiej młodzieży, który byłby solą w oku przyszłej stalinowskiej władzy został wymordowany. U samych Powstańców zresztą słychać wypowiedzi w podobnym tonie i tych głosów nie wolno Nam Polakom ignorować.
Stanisław Likiernik „Stach” żołnierz zgrupowania „Radosław”, walczył na Woli, Starówce i na Czerniakowie.
W powstaniu zginęła większość moich przyjaciół, po powstaniu mój świat się zawalił, moje miasto przestało istnieć. Nie rozumiem tego zachwytu nad powstaniem. Jak mam udawać, że te chwile radości, bo były takie w powstaniu, to cały obraz sierpniowych walk? Jak?! Posyłali szesnastolatków z pistoletami albo i bez na ufortyfikowane bunkry niemieckie. Doskonale zdając sobie sprawę, jaki jest stan uzbrojenia. Dowódcy wiedzieli, że powstańcy nic nie mają… Zbrojne wystąpienie nie miało sensu. Ja i moi koledzy absolutnie wiedzieliśmy przed 1 sierpnia, że (Stalin – red.) nam nie pomoże. To było takie oczywiste!
Jego podejście do dowódców powstania było jednoznaczne. Kamienica, w której generał Chruściel podpisał rozkaz rozpoczęcia powstania, przetrwała. (…)
Nad główną bramą jest rzeźbiony orzeł, a nad bocznym wejściem są baranie łby. Moim zdaniem generałowie za często używali tego bocznego wejścia – mówił. (…)nóż mi się w kieszeni otwiera, jak słyszę o pięknie moralnym w kontekście powstania. Co jest pięknego w rozrzuconych na balkonach ludzkich szczątkach, ofiarach eksplozji na Kilińskiego? Jakie wartości wychowawcze ma totalna klęska? Jakie ma pozytywne działanie przez wiele wieków? Chyba to, że już nigdy kretyni nie będą wiedli dzieciaków na barykady (…)
To, że to była tragedia, jest pewne i oczywiste”. 200 tys. zabitych, miasto zniszczone i tak dalej – to nie jest tragedia? No to w takim razie co jest tragedią? Dla mnie ktoś, kto neguje i zaprzecza temu, że powstanie było tragedią i katastrofą, to zupełny osioł”.
Poland first to fight

Jak pisał Roman Dmowski w „Gdybym był wrogiem Polski” warto czasem zastanowić się jak pewne sytuację, zachowania, wydarzenia odbierają ludzie nieprzychylni Naszej Ojczyźnie. Nasze położenie geopolityczne od zarania naszej państwowości jest bardzo trudne i kilkanaście wieków walczymy już, aby przetrwać jako wolny, suwerenny twór. Pochylmy się jednak nad tym konkretnym wydarzeniem i spróbujmy odpowiedzieć na pytanie: komu mogło zależeć, aby Powstanie Warszawskie wybuchło i przyniosło te wszystkie dramatyczne następstwa. Nie musimy poruszać się jeno w kwestii domysłów i teorii, gdyż sam niemiecki okupant(o zgrozo!) cieszył się z jego wybuchu!
Reichsfuehrer SS Heinrich Himmler do Adolfa Hitlera
Mój Fuehrerze, pora jest dla nas niezbyt pomyślna. Z punktu widzenia historycznego jest błogosławieństwem, że Polacy to robią. Po pięciu, sześciu tygodniach wybrniemy z tego. A po tym Warszawa, stolica, głowa, inteligencja tego byłego 16-17-milionowego narodu Polaków będzie zniszczona, tego narodu, który od 700 lat blokuje nam Wschód i od czasu pierwszej bitwy pod Tannenbergiem leży nam w drodze. A wówczas historycznie polski problem nie będzie już wielkim problemem dla naszych dzieci i dla wszystkich, którzy po nas przyjdą, ba, nawet już dla nas.
Dla Brytyjczyków byliśmy z kolei jedynie narzędziem do wywołania wojny z Niemcami. Pogląd ten został wygłoszony po Bitwie Warszawskiej przez Lloyda George’a w parlamencie.
Llyold George o Polsce
Polacy są narodem mężnym, nie ma mężniejszego w Europie. Zawsze byli doskonałymi żołnierzami i niektóre największe czyny Europy były ich udziałem. Ale mają swoje trudności, byli przez półtora wieku podzieleni, nie zarządzali wtenczas swoimi sprawami. Otóż ta opinia, że Polacy są doskonałymi żołnierzami jest dziś podstawą nadziei Anglii na dywersję jaką zrobić może Polska – ściągając na siebie wojnę z Niemcami
Józef Stalin o Powstaniu Warszawskim
Ponadto, zapoznawszy się dokładniej ze sprawą Warszawy, doszedłem do wniosku, że operacja, którą tam podjęto, jest lekkomyślnym, potwornym awanturnictwem, które pociągnie za sobą wiele ofiar wśród ludności cywilnej. Nie doszłoby do tego, gdyby poinformowano sowieckie dowództwo o akcji planowanej w Warszawie i gdyby Polacy pozostawali z nim w kontakcie.
W takiej sytuacji dowództwo sowieckie doszło do wniosku, że musi się odciąć od warszawskiej awantury, bo nie może bezpośrednio lub pośrednio wziąć za nią odpowiedzialności.
Jak w obliczu tych wypowiedzi ma się Nasza duma z roli przeznaczonej dla Nas przez mocarstwa – „first to fight” ? Wypada zastanowić się, czy powinniśmy się szczycić z tego, że wykorzystano Polaków do wojennego „crash testu”. Być może warto odrzucić tą romantyczną narrację i zrozumieć, iż jako pierwsze do wojny i krwawych zrywów wypycha się Państwa słabe i podległe. Mocarstwa jak Stany Zjednoczone w swoich militarnych szachach kierują się chłodnym spojrzeniem analityka i dołączają do wojen najpóźniej jak to tylko możliwe. Polaków jednak próbuje się uwodzić górnolotnymi sloganami, klepać po plecach, że jesteśmy dzielni i waleczni, aby koniec końców zostać sprzedanym w Teheranie, Jałcie, Poczdamie etc.
Basti feat. Bzyk, Hice – „303”
Aleja The Mall nie ma Polaków
Narodu który tyle oddał krwi Światu
Walczyli o pokój za niego ginęli
A w podziękowaniu na Nich się wypieli
Sprzedali Nas Wcześniej i potem
Oddali ruskom by nie być kłopotem
Gloryfikacja porażek i zdrajców
Żyjemy dziś w czasach bardzo niespokojnych i widocznych jest dużo analogii między Polską z okresu 20lecia międzywojennego, a tą obecną z XXI wieku. Dlatego trudne tematy powinny być poruszone, a mity obalone, aby Polska znów nie dała się wepchnąć w epicentrum wojennych krajobrazów. Podejmując jednak kwestię Powstania Warszawskiego da się zauważyć pewne niezdrowe reakcję u niektórych osób determinowane wypowiedziami politycznych manipulatorów. Merytoryczna krytyka wobec decyzji dowódców Armii Krajowej jak i ich zwierzchników z Londynu wywołuję istną histerię i zarzuty o braku poszanowania dla bohaterów Powstania Warszawskiego. Jednak nie możemy się obrażać na rzeczywistość i udawać, że nie widzimy prawdy. Być może komuś zależy, abyśmy wielbili zdrajców jak Okulnicki czy Piłsudski, świętowali Konstytucję 3 maja, która była gwoździem do trumny I RP oraz świętowali odzyskanie niepodległości, w dniu, gdy Polska nadal jeszcze o swoją niepodległość walczyła. Jeśli nie znamy prawdziwej historii, a jedynie tą spreparowaną przez okupantów to nie mamy szansy wyciągnąć właściwych wniosków i błędów swoich w przyszłości uniknąć.
Skandal w Poznaniu i Sopocie! Syreny nie zawyją o 17:00
Kolejny już raz Prezydent Poznania udowadnia, iż pamięć o poległych bohaterach jest dla niego nieistotna. Po skandalicznym znaku czołgu 1956 z obwolutą ukraińską, nie zdjęciu naklejek z „wolną Ukrainą” dnia 11 lipca przyszła pora na zbezczeszczenie pamięci o Powstaniu Warszawskim, gdyż „komfort uchodźców” jest ważniejszy.

Skala niebiesko-żółtego absurdu przekracza zatem kolejne granice. Pan Prezydent Jaśkowiak już dawna kieruje Poznań w lewą stronę, jednak tym razem popisał się na tyle, iż na całą Polskę tylko Poznań i Sopot będą miastami, które postanowiły postawić komfort przesiedleńców wyżej od upamiętnienia krwawej ofiary Warszawiaków. Podobną decyzję podjął Prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
Jacek Jaśkowiak – Prezydent Poznania
„1 sierpnia w Poznaniu w godny sposób upamiętnimy 78. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Podjąłem decyzję, by tym razem nie uruchamiać o godzinie „W” syren alarmowych, z uwagi na przebywających w naszym mieście gości z Ukrainy” – napisał Jaśkowiak.
Dodał, że dźwięk syren alarmowych „mógłby wywołać u nich wspomnienia tragedii, jaka spotkała ich na skutek rosyjskiej napaści na ich kraj. Nie chcemy powodować u nich niepokoju, dlatego w tym roku świętujemy w ciszy” – podkreślił.
Rzeczowa analiza skutków nie umniejsza bohaterstwa
Chciałbym podkreślić to bardzo wyraźnie: mam ogromny szacunek do Powstańców tak poległych wtedy jak i później walcząc z kolejnym okupantem jak i tych żyjących do dziś. Chylę czoła i kłaniam się do stóp za ten akt bohaterstwa i patriotyzmu. Odwagi u tak młodych ludzi, która dziś patrząc przez pryzmat wpatrzonej w ekran smartfona młodzieży jest trudna do zrozumienia. Jednak właśnie dlatego, że doceniamy poświęcenie tych ludzi powinniśmy krytycznie podejść do decyzji, które zapadały i konsekwencji jakie za sobą niosły. Właśnie po to, aby ta ofiara nie poszła na marne i aby Polska już nigdy więcej nie musiała płacić tak wysokiej ceny za wolność. Pamiętajmy bowiem, że do ofiar tychże decyzji należy także ludność Wołynia, którą dowódcy Armii Krajowej spisali na straty, po to, aby zorganizować to Powstanie. Powstanie upadło, a Wołyniacy zostali w bestialski sposób zamordowani – ku uciesze wrogów Polski. Nie popełniajmy kolejny raz tego samego błędu.