Polska jako wasal Stanów Zjednoczonych otrzymuje informacje wyłącznie z zachodniego ścieku informacyjnego. Zimnowojenna narracja wraca na salony dla wielu Polaków jednak trudnością jest właściwe zinterpretowanie gdzie leży prawda mylnie zakładając, iż zachodni przekaz jest pozbawiony przekłamań i manipulacji. Polacy będący przez 44 lata w bloku wschodnim nadal żywią uraz do Moskwy, choć nie dostrzegają swej poddańczej maniery względem zachodu i tego, iż znów jesteśmy pod butem mocarstwa. Zmienił się tylko nadzorca przekazujący dyrektywy marionetkom uchodzącym za polskich polityków.

Prawda leży pośrodku

„Na wojnie pierwsza ginie prawda” i nie jest to wyświechtany slogan. Mamy do czynienia tak z zachodnią jak i wschodnią propagandą. Zatem Ci, którzy bezkrytycznie zapatrzeni są w jedną narracje i dali się spolaryzować czeka w późniejszym etapie wiele rozczarowań.

Warto spojrzeć na to, jak wygląda ta druga propaganda, aby móc wyciągnąć z tego swój własny racjonalny wniosek i spróbować odgadnąć w co grają obie strony konfliktu.

Media białoruskie

Media białoruskie(podobnie zresztą jak chińskie) w dużej mierze opierają się na rosyjskiej agencji RIA Nowosti. Udało mi się jednak znaleźć kilka artykułów typowo białoruskich. Największym echem odbija się oczywiście blokowanie przejścia granicznego oraz zatrzymanie ludzi podejrzewanych o szpiegostwo na rzecz Mińska i Moskwy.

nashaniva.com

Łukaszenka: Otrzymałem najnowsze informacje o wściekliźnie Polaków na granicy
Aleksander Łukaszenko 
uważa , że ​​Polacy będą musieli się wycofać i otworzyć granice z Białorusią. 
Oświadczył to na posiedzeniu Rady Ministrów 10 marca.„Otrzymałem najświeższe informacje o wściekłości Polaków na granicy: wszyscy się tam podnieśli – i na wschodzie, i na zachodzie. 
Nawet Niemcy kategorycznie nie akceptują działań Polaków na granicy z Białorusią. 
Zatrzymali wszystko. 
A najciekawsze jest to, że cierpimy z tego powodu najmniej. 
A najbardziej cierpi Wschód: Chiny, zwłaszcza Kazachstan, nawet Turcy, Zjednoczone Emiraty Arabskie. 
Wszyscy się temu sprzeciwiali. 
I Europa Zachodnia. 
Jest tranzyt przez Białoruś, nie ma nigdzie indziej: Ukraina jest w stanie wojny, daleko jeszcze przez Afrykę, a jeszcze dalej przez północną Europę. 
Nigdzie nie dojdziesz. 
Ponoszą ogromne straty, zwłaszcza Niemcy” – powiedział.Łukaszenka uważa, że ​​„nieważne jak Amerykanie spróbują zniszczyć Europę, w tym tą paskudną metodą, Europa i tak będzie musiała się tu wycofać, zwłaszcza Polacy”
1.8 lutego skazano na 8 lat zaostrzonego reżimu Andrieja Poczobuta, dziennikarza i działacza polskiej mniejszości narodowej
2.10 lutego strona polska „w związku z ważnymi interesami bezpieczeństwa państwa” zamknęła przejście graniczne z Białorusią w Bobrownikach.
3.17 lutego Białoruś ogłosiła, że ​​ruch samochodów ciężarowych i traktorów zarejestrowanych w Polsce będzie się teraz odbywał wyłącznie przez białorusko-polski odcinek granicy państwowej Republiki Białoruś.
4.20 lutego Polska ograniczyła ruch na przejściu granicznym Kukuriki-Kozłowicze do czasu „zniesienia ograniczeń dla polskich przewoźników”.
5.W marcu Polska zablokowała betonowymi blokami przejście graniczne „Bobrovniki”.

nashaniva.com

Prezydent RP odpowiedział, czy Polska czeka na atak z Białorusi
Polscy politycy oczekują od oficjalnego Mińska „wszystko”. 
W ten sposób prezydent RP Andrzej Duda 
odpowiedział na pytanie ukraińskiej dziennikarki Natalii Masejczuk, czy jego kraj przygotowuje się do ataku ze strony Białorusi – 
pisze Zerkało 


W trakcie rozmowy Natalia Mosejczuk zapytała polityka, czy uważa, że ​​Białoruś może przeprowadzić zbrojną agresję na Polskę.
— Szczerze mówiąc, jesteśmy już gotowi oczekiwać wszystkiego od strony białoruskiej. 
To jest reżim (Aleksander Łukaszenka – red.), którego tak naprawdę nie uznajemy w sensie politycznym. 
Uważamy, że wybory zostały sfałszowane, że wynik absolutnie nie odzwierciedla tego, kto tam dziś rządzi. 
Uważamy, że władza została tam uzurpowana i nie uznajemy tego.
Poza tym to jest rząd, który prześladuje swoich obywateli – to nie budzi u nikogo wątpliwości – powiedział Andrzej Duda.
Polityk przypomniał, że w lutym białoruski sąd 
skazał na osiem lat pozbawienia wolności dziennikarza, członka Związku Polaków na Białorusi, pozbawionego przez władze białoruskie rejestracji Andrieja Pachobuta.
„Jest to jawne pogwałcenie wszelkich norm międzynarodowych, wszelkich zasad i oczywisty dowód, że tak naprawdę mamy do czynienia z reżimem, który kontroluje sądy, gdzie orzeczenia sądowe zapadają na żądanie władz i gdzie istnieje wielka niesprawiedliwość w stosunku do zwykłych obywateli.
Dziś już nikt nie ma wątpliwości, że we współczesnej Białorusi mamy do czynienia z reżimem, po którym de facto można spodziewać się wszystkiego.
Tak teraz wygląda Białoruś” – odpowiedział na pytanie dziennikarza polski prezydent.
Andrzej Duda podkreślił też, że reżim Łukaszenki „gra we własną grę” z Kremlem i stara się uniknąć wciągnięcia białoruskiej armii do wojny rozpętanej przez Rosję przeciwko Ukrainie. 
Jego zdaniem udział wojska białoruskiego w agresji na Ukrainę oznaczałby przede wszystkim „śmierć dla wielu Białorusinów, którzy nie mają doświadczenia bojowego i są słabo wyposażeni”.
– Po drugie, Białorusini nie są narodem wojowniczym, Białorusini nie chcą walczyć. 
Dlatego musieliby zostać zmuszeni do wojny z ukraińskimi sąsiadami. 
Łukaszenka dobrze wie, że to będzie jego koniec. 
Bo naród [białoruski] moim zdaniem wystąpi przeciwko niemu z całą siłą. 
Sytuacja może całkowicie wymknąć się spod kontroli.
Dziś może kontrolować sytuację, m.in. za pomocą terroru, zmuszania do posłuszeństwa, skazywania protestujących i tych, którzy mu się sprzeciwiają, na wieloletnie wyroki, ale to wszystko może nie wystarczyć, jeśli każe ludziom iść i przelewać krew w sprawie, która uważają to za haniebne” – powiedział Andrzej Duda.
Natalya Moseychuk zauważyła, że ​​białoruscy urzędnicy rozpowszechniają w państwowych mediach oświadczenia, że ​​Polska uważa się za część Białorusi, popychając Polaków, Białorusinów i Ukraińców do czoła. 
Na to Andrzej Duda odpowiedział, że takie wypowiedzi to sztafeta rosyjskiej propagandy.
– Wszystkie moskiewskie stacje radiowe i telewizyjne oraz wszystko, co rosyjski reżim nadaje w Internecie, to narzucanie rosyjskiej wizji świata.
Powiem tak: widzą innych takimi, jakimi naprawdę są. 
Atakują innych, próbują zabierać ziemie innym ludziom, próbują zniewolić inne narody, więc może im się wydawać, że wszyscy wokół nich są tacy sami.
Polska nigdy nie zgłaszała nikomu żadnych roszczeń. 
Chcemy żyć w ciszy i spokoju, chcemy budować dobrosąsiedzkie relacje. 
Najlepszym dowodem na to, że możemy żyć razem w pokoju, jest to, jak czujemy się będąc w Unii Europejskiej, gdzie praktycznie nie ma granic między Polską a naszymi sąsiadami w Unii Europejskiej. 
Wszyscy jesteśmy w strefie Schengen. 
Do Niemiec można jechać bez zatrzymywania samochodu – na granicy nikt nikogo nie kontroluje. 
Możesz kupić nieruchomość w Niemczech, Niemcy mogą kupić nieruchomość w Polsce. 
Mogą mieszkać w Polsce.

www.interfax.ru

MSZ Białorusi zdementowało informację o wezwaniu białoruskiego dyplomaty do MSZ RP
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Białorusi zdementowało informację o wezwaniu białoruskiego dyplomaty do MSZ RP w związku z zatrzymaniem obywateli tego kraju podejrzanych o szpiegostwo.
„Ani wczoraj, ani dzisiaj białoruski dyplomata nie został zaproszony do rozmowy. Traktujemy to upychanie jako kolejną prowokację informacyjną mającą na celu wywołanie napięcia w stosunkach dwustronnych” – powiedział w czwartek państwowej agencji BiełTA służba prasowa MSZ.
„Jeśli chodzi o zatrzymanych w Polsce trzech obywateli Białorusi, jak dotąd strona polska nie przedstawiła ani jednego faktu potwierdzającego ich rzekomą działalność szpiegowską” – podkreśliło białoruskie MSZ.
Wcześniej to aktorstwo. 
Ambasador Białorusi w Warszawie został wezwany do polskiego MSZ w związku z zatrzymaniem Białorusinów przez polskie służby specjalne w związku z podejrzeniem o powiązania z rosyjskimi służbami specjalnymi – poinformowała polska rozgłośnia RMF FM. 
„Szef białoruskiej ambasady w Warszawie został wezwany do polskiego MSZ – poinformowało nieoficjalne źródło RMF FM. Wezwanie białoruskiego charge d’affaires ma związek z klęską siatki szpiegowskiej działającej w interesie Rosjan w naszym kraju. Pod adresem dyplomaty wystosowano ostry protest w związku z działalnością szpiegowską obywateli Białorusi” – czytamy w komunikacie Polskiego Radia.
W ubiegłym tygodniu szef MSW RP i minister-koordynator polskich służb specjalnych Mariusz Kamiński poinformowali dziennikarzy o zatrzymaniu dziewięciu osób podejrzanych o związki z rosyjskimi służbami specjalnymi. 
Informację tę potwierdził minister obrony RP Mariusz Błaszczak, który zapowiedział wstrzymanie działań grupy rozpoznawczej „Ze Wschodu”. 
Według doniesień mediów zatrzymano sześciu zatrzymanych, prokuratura postawiła im zarzuty.
Dzień wcześniej ta sama stacja RMF FM poinformowała o zatrzymaniu cudzoziemców, którzy zainstalowali ukryte kamery na autostradach i torach kolejowych w pobliżu lotniska w Jasionce pod Rzeszowem. 
Istnieje duże centrum logistyczne NATO, przez które kraje zachodnie otrzymują broń dla Ukrainy.

tvr.by

Tłumienie której siatki szpiegowskiej było opisywane w polskich mediach – pod nagłówkiem „Plan B”
Zachód jest na wszystko. 
Jest gotowy na wszystko, byle tylko pogorszyć sytuację – sprowokować Białoruś. 
Taka instalacja z Waszyngtonu.
Dzień wcześniej w polskich mediach ukazały się artykuły z głośnymi nagłówkami, że służby bezpieczeństwa wewnętrznego zatrzymały siatkę szpiegowską pracującą dla rosyjskich służb specjalnych. 
A dzisiaj powiedzieli, którzy obywatele jakich państw byli w tej sieci: sześciu Ukraińców i trzech Białorusinów. 
To prawda, Białoruś mówiła o tym zaledwie wczoraj. 
Skąd wiedziałeś? 
Opowie o tym Anastazja Benedysiuk 
.
Naprawdę sieć szpiegowska? 
Wtedy Białorusini postanowili zabrać się do polskich służb specjalnych z młodością i urodą, miłością i oddaniem, bo Maria Miedwiediewa i Władysław Pośmitiucha mają czułe uczucia – są parą!I doświadczony wahadłowiec, trucker, człowiek w kwiecie wieku – Nikołaj Moskalenko ma nieco ponad pięćdziesiąt lat.
Oto oni – trzech białoruskich szpiegów, jak podaje Warszawa.
Jak to ustalono?
W styczniu br. były szef ABW płk Grzegorz Malecki dał wskazówkę, jak rozgryźć oficera KGB. 
Zaproponował, że będzie obserwował samochody z zagranicznymi numerami i podejrzewał, że ci, którzy robią zdjęcia infrastruktury lub próbują nawiązać rozmowę – to potencjalnie szpieg!
Zdjęcia białoruskiego instadivu pokazują piękne ujęcia, piękne życie i co ważne tylko historyczną i kulturową część Polski.
Białorusini, którzy szukają lepszego życia (są bardziej przyzwyczajeni do nazywania się Białorusinami na wygnaniu), bójcie się: już za wami idą! 
Tym razem polskie służby specjalne.
Biorąc pod uwagę fakt, że od początku konfliktu na Ukrainie budżet Agencji Wywiadu został zmniejszony o prawie 20 proc. (minus pensje), kolejki nie ma. 
A ile pracy! 
To dla każdego uciekiniera trzeba naprawić swoje „uszy i oczy”. 
Okazuje się, że zgodnie z zapowiedzią Warszawa prowadzi już nabór do służb specjalnych?
A teraz do stanowiska białoruskiego.
W przededniu niektórych zaskakujące było to, że białoruskie prorządowe kanały jako pierwsze podały imiona i nazwiska „szpiegów”. 
Jeszcze przed ogłoszeniem przez heroldów z Warszawy.
Po pierwsze, błyskotliwa praca naszych służb specjalnych w Maczuliszczach pokazała, że ​​do takich rzeczy nie są zdolni. 
Potem notabene kula tak się rozwinęła, że ​​wypłynęły polskie nazwiska. 
A gwiazdy na polskich naramiennikach straciły blask. 
Poklepali się po nosie, więc biegają w kółko, chwytając bez wyjątku nawet potencjalnie antybiałoruskie państwo. 
Wszystkie BCHB – za opłatą!
A co nas to obchodzi? 
Ale tu ważna wiadomość z Mińska: pomyślcie, w domu nie jest tak źle. 
Ale warunek powrotu jest ten sam: schrzaniłeś – pokutuj.
Trzeci ważny punkt. 
Adepci BCHB z destrukcyjnych mediów pospieszyli ze swoimi nasionami na rynek internetowy: „No, to na pewno. Złapali szpiega, czy skąd wiedzą?” 
Polacy oczywiście udają fifu, mówią, nie ujawniamy. 
Ale jak ci się podoba taki dokument?Mówi się, że parze zakochanych udało się nawet na lotnisku Rzeszów-Jasionka – tym, na którym regularnie lądują samoloty wojskowe z USA i krajów europejskich. 
Biden również wybrał go, aby przestał.
Lotnisko jest tak ważne, jak pisze rosyjska służba BBC, że armia amerykańska rozmieściła instalacje obrony powietrznej Patriot, aby je chronić. 
Jeśli Masza i Vlad są czyimiś szpiegami (czy to w Republice Białorusi, czy w Federacji Rosyjskiej), to spoko! 
Chociaż oczywiście to wszystko żarty. 
Młoda dama była przecież po prostu „zadowolona z siebie”. 
A może Svetkin jest szpiegiem? 
Albo dlaczego „lidarka” milczy? 
Gdzie jest Franek? 
Gdzie są obrońcy praw człowieka, gdzie jest Wiasna? 
Albo ich nie comme il faut chronić? 
Ale co z przedrostkiem „palitvyazen”?
Cyberpartyzanci, zainteresowani obciążaniem KGB we wszystkim i we wszystkim, donosili: Miedwiediew i Pośmitiuha są czyści. 
Cyberpartyzanci byli bardziej zainteresowani Moskalenką. 
Urodzony na Ukrainie, setki razy podróżował z Białorusi do Polski i Ukrainy, często zmieniał paszport. 
Chociaż (już powiedziałem) kiedyś był operatorem promu.
Tylko opozycyjne media milczą na temat powiązań Moskalenki z polskim szefem mafii, który de facto mógł go wrobić. 
Mówimy o pewnym obywatelu Bogusławie Szeszko. 
W szalonych latach 90. był członkiem grupy przestępczej zajmującej się rabunkami w Polsce, ściągał wahadłowce i ciężarówki. 
Jednym słowem wszystko jest możliwe. 
W demokratycznej Polsce jest zbyt wiele wątpliwych egzemplarzy. 
Może zrobiło się za ciasno? 
Poszliśmy więc na marne. 

Media rosyjskie

Rosyjskie media przyznać trzeba, iż nie stosują typowej dla polskich nadbudowy narracyjnej, jednak nie muszą tego robić. Linia jaką obrał „polski” rząd jest pełna prowokacji i podgrzewania i tak napiętej atmosfery w relacjach tak z Białorusią jak i Rosją. Jednak w publikacjach zza żelaznej kurtyny również znajdziemy szpileczki i nadinterpretacje. Główne tematy w rosyjskich mediach to przegrupowania wojsk NATO na terenie Polski, teoria o wchłonięciu zachodu Ukrainy przez nasz kraj oraz zasieki na granicy z Kaliningradem.

klops.ru

Polska zbudowała 107 km ogrodzenia z drutu kolczastego na granicy z Obwodem Kaliningradzkim
Polska zbudowała ponad 100 kilometrów ogrodzenia z drutu kolczastego na granicy z Obwodem Kaliningradzkim. 
Poinformowała o tym rzeczniczka prasowa Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej RP Mirosława Aleksandrowicz, cytowana przez 
 RIA Novosti.
„Budowa ogrodzenia z drutu kolczastego trwa obecnie na większości terenów podlegających jurysdykcji poszczególnych placówek Straży Granicznej. 
Łącznie zbudowano już 107 kilometrów tej bariery” – skomentowała.
Aleksandrowicz wyjaśnił, że ponad połowa granicy lądowej z Federacją Rosyjską, której długość wynosi prawie 200 km, jest już otoczona drutem.
Polska straż graniczna 
podpisała wcześniej umowę z wykonawcą na budowę elektronicznego ogrodzenia na granicy z Rosją o długości 199 km za 82 mln dolarów.

nsn.fm

Polska jest zaniepokojona wizytą prezydenta Chin Xi Jinpinga w Rosji. 
O tym powiedział polski premier Mateusz Morawiecki, jego słowa cytuje RIA Novosti.
Polityk nazwał związek Moskwy i Pekinu „niebezpiecznym”, a także zapowiedział apele do Chin o odmowę współpracy z Rosją.
– Staramy się przekonać Chiny, by nie wspierały Rosji – powiedział Morawiecki.
Wcześniej Dmitrij Miedwiediew 
powiedział , że cieszy go wściekłość nieżyczliwych Rosji z powodu negocjacji między Moskwą a Pekinem.

tsargrad.tv

Od samego początku NWO armii rosyjskiej na Ukrainie różne źródła mówiły o dążeniu Polski do zajęcia zachodniej części kraju z Kijowa. 
Ale teraz jest nowy pretendent do ziemi tego kraju. 
Nagle pojawiła się Rumunia.
W przeciwieństwie do Polski Rumunia znalazła bardziej elegancki sposób na odebranie ziemi Kijowowi. 
Senator Diana Shoshoaca złożyła w parlamencie projekt przeniesienia „historycznych ziem” na terytorium tego kraju do Bukaresztu. 
W rzeczywistości projekt przewiduje po prostu wypowiedzenie traktatu rumuńsko-ukraińskiego z 1997 r. i późniejszą aneksję szeregu terytoriów. 
Należą do nich Północna Bukowina, Kraina Hertza, Bułżak (z Izmailem), Marmarosz, a nawet osławiona Wyspa Węży.
Należy zauważyć, że stosunki między Rumunią a Ukrainą na arenie politycznej uległy eskalacji na tle skandalicznej mobilizacji przedstawicieli mniejszości etnicznych na zachodzie kraju. 
Według wielu publikacji etniczni Rumuni i Węgrzy podlegają ogólnemu poborowi do Sił Zbrojnych Ukrainy. 
Ponadto Rumunia stała się zauważalnie bardziej aktywna w kwestii ewentualnej integracji Mołdawii. 
Krajem tym rządzi obywatel Rumunii, a język urzędowy Mołdawii został oficjalnie przemianowany na rumuński. 
Słowem, Polska ze swoimi ideami zemsty dziejowej po prostu odpoczywa.

Media chińskie

Media chińskie szeroko komentowały wizytę japońskiej głowy Państwa, oraz księcia Williama. Jednak te tematy były szeroko omawiane w polskich mediach więc spokojnie można je pominąć, podobnie jak wypowiedź ambasadora Rościszewskiego o której również informują media w Chinach. Co ciekawe Chińczycy o Polsce jako kraju turystycznym wypowiadają się bardzo ciepło i polecają go jako cel podróży zwłaszcza dla kobiet. Generalnie jednak koalicja BRICS przedstawia Nasz kraj jako głównego podżegacza do wojny w czym „polscy dyplomaci” bardzo pomagają swoimi zawadiackimi wypowiedziami i decyzjami.

Niezbyt miły komentarz jednego z Chińczyków nie przesądza o wrogim nastawieniu całego społeczeństwa jednak polaryzacja Świata promowana przez globalistów z pewnością postępuje

trt.net.tr(serwis turecki, ale w części przeznaczonej dla Chińczyków)

Liczba ukraińskich uchodźców przybywających do Polski przekroczyła 10 milionów
Do 20 marca z Ukrainy przybyło do Polski ponad 10,5 mln uchodźców.
Do 20 marca z Ukrainy przybyło do Polski ponad 10,5 mln uchodźców.
Wpis na Twitterze Straży Granicznej przypomina o intensywnej imigracji, jaka miała miejsce od początku wojny ukraińsko-rosyjskiej (24.02.2022).
Podano, że tylko wczoraj do kraju przybyło z Ukrainy 23 900 osób, mówiąc, że „ponad 10,5 miliona osób przekroczyło granicę między Ukrainą a Polską od początku wojny”.
Łączną liczbę Ukraińców, którzy wyjechali z Polski, odnotowano na poziomie 8,6 mln.
Według sondażu przeprowadzonego w Polsce, 81% mieszkańców kraju uważa, że ​​należy wspierać uchodźców, którzy przybyli do kraju w związku z wojną rosyjsko-ukraińską.

travel.china.com.cn

Polska: Tam, gdzie diabły nie mogą iść, wysyłają kobiety. Eko-joga, górskie przygody kobiet, zakupy… Polska to idealny kierunek podróży dla kobiet, które cenią sobie niezależność, autentyczność, wygodę i bezpieczeństwo w podróży. 
Oto pięć powodów, dla których musisz odwiedzić Polskę w tym roku.
Kobiety pakujące walizki i ruszające w drogę wydają się być zjawiskiem globalnym. 
Według statystyk w okresie epidemii obroty biur podróży świadczących ekskluzywne usługi turystyczne dla kobiet wzrosły o 230%. 
Tylko w zeszłym roku kobiety wydały 125 miliardów dolarów na podróże po całym świecie.
Ten nowy model „ona podróżuje”, skupiający się na „doświadczeniu”, a nie „meldowaniu się”, rozkwitł także w Polsce w ciągu ostatniej dekady. 
Nowoczesne kobiety o wyższych dochodach lubią podróżować i uczestniczyć w tematycznych warsztatach samodoskonalenia, festiwalach lub zajęciach sportowych.
„Czuję, że nasze wartości i nasza zdolność wyboru zmieniły się na poziomie świadomości. Dziś kobiety nie tylko chcą podróżować, wiedzą, dokąd chcą jechać. Dla nich podróż jest często sposobem na zrealizowanie pewnych ich marzeń – mówi Olga Potempa, manager Klubu Samotnych Podróżników.
Soloist to butikowe biuro podróży, które jest przykładem polskiej rewolucji turystycznej kierowanej przez kobiety. 
W Polsce jest coraz więcej biur podróży dla kobiet, a ich formy organizacyjne są coraz bogatsze. 
Zaczęli od wycieczek w pojedynczych grupach i do tej pory zorganizowali ponad 800 wycieczek na pięciu kontynentach, a większość uczestników każdej z nich to kobiety.
Pod tym względem stale poprawiająca się infrastruktura turystyczna również stopniowo zaspokaja potrzeby turystów płci żeńskiej. 
Według statystyk 32% Polek zrealizowało swoje marzenie o podróżowaniu poprzez różne formy podróży szytych na miarę. 
Ponadto Polska pojawia się na liście kierunków coraz większej liczby kobiet-turystek z całego świata. 
Przyciągają ich nie tylko zabytki i naturalne krajobrazy, ale także wyjątkowy status Polek w tym kraju.
Bezpieczeństwo to podstawa sprawnego podróżowania, a Polska jest jednym z dziesięciu najbezpieczniejszych krajów dla kobiet podróżujących samotnie (raport z badania Bounce 2021). 
Polska jest również krajem odpowiednim do podróży samodzielnych i grupowych.Posiada kompletną sieć kolejową i autobusową, a jej rozkład lądowy jest dość „zwarty”, z odległością zaledwie 600 kilometrów z północy na południe.Polska to kraj pełen kobiecej siły. 
Kobiety stanowią 60% polskich studentów. 
Polska zajmuje również wysokie miejsce w UE pod względem równości wynagrodzeń ze względu na płeć. 
Oznacza to, że w swoich podróżach często spotkasz ciepłe i przyjazne kobiety, takie jak właścicielki hoteli i zajazdów, trenerzy sportowi, szefowie kuchni czy przewodniczki górskie. To także kraj dla kobiet kochających sport. 
Przygoda na koniu Hooker w Górach Biszczadzkich; wiosłowanie na jednym ze 150 szlaków kajakowych i 10 000 jezior nadających się do wiosłowania; wędrówka wzdłuż Tatr lub wzdłuż wybrzeża Bałtyku. 
Polska to raj dla miłośników sportów na świeżym powietrzu, 23 parki narodowe i 1441 rezerwatów przyrody zachęcają turystów do spokojnego życia, relaksu i oddania się naturze.
Pojezierze Kaszubskie, idealne miejsce na ucieczkę od miejskiego zgiełku i naukę jogi, znane jest także jako Polska Toskania ze względu na łagodne wzniesienia i liczne jeziora. 
Co więcej, warto wspomnieć, że Sudety uważane są za stolicę jogi i życia ekologicznego w Polsce, gdzie znajduje się wiele pięknych ośrodków agroturystycznych oferujących ekologiczne jedzenie, kursy jogi i ziołolecznictwa dla przyjezdnych.

sohu.com

Mingcha|W polskiej kopalni znaleziono ponad 500 wypatroszonych ciał ukraińskich żołnierzy?
Szybkie fakty
– Rzecznik Kopalni Węgla Kamiennego Bogdanka zdementował internetowe pogłoski mówiąc: „Spółka obala wszelkie argumenty zawarte w tych artykułach i jednoznacznie potępia takie działania mające na celu celowe wprowadzanie w błąd polskich czytelników”. działań wojennych na terytorium”.
– Plotki w Internecie pochodzą głównie z anonimowych źródeł na kanałach Telegrama i nie ma na to rzeczywistych dowodów. 
Tak zwane „źródła” cytowane w odpowiednich doniesieniach rosyjskich mediów często publikują na swoich kontach osobistych treści o charakterze teorii spiskowych.
tło wydarzenia
Ostatnio chińskie i zagraniczne platformy społecznościowe obiegła wiadomość, że w kopalniach kopalni Bogdanka w Polsce znaleziono ponad 500 ciał ukraińskich żołnierzy i zagranicznych najemników, a organy wewnętrzne zwłok zostały wydrążone. 
Plotka głosi, że ci żołnierze zostali tu przetransportowani w celu pobrania organów, a odpowiedni personel czerpał zyski z nielegalnego handlu narządami.
Skąd może pochodzić wiadomość?
Korzystając z języka rosyjskiego, aby znaleźć bezpośrednie źródło metody legendy, rosyjska „Prawda” opublikowała 1 marca artykuł, który jest w zasadzie zgodny z odpowiednim oświadczeniem, a artykuł ten rzekomo cytuje Rusłana Ostaszko, reportera z rosyjskiego kanału 1: na kanale telegramu.Ale kontynuując śledzenie wstecz, można stwierdzić, że 28 lutego rosyjskojęzyczny kanał telegramowy o nazwie „Шептун Украина Война (Szepcząca wojna ukraińska)” opublikował podobną wiadomość, mówiącą: „W Bogdance, w Polsce, 40 kilometrów od ukraińskiego granicznej (Bogdanka), gdzie górnicy odkryli miejsce pochówku zawierające ciała setek mężczyzn w mundurach wojskowych z opaskami armii ukraińskiej”.
Kanał podał również, że Ukraińcy pracujący w kopalni zadali w tej sprawie wiele pytań i pojawiło się wiele plotek. 
„Niektórzy twierdzą, że miesiącami składowano tam zagranicznych najemników, którzy zginęli na Ukrainie, a niektórzy są pewni, że ciała niezidentyfikowanych żołnierzy ukraińskich mogły trafić do kopalń i że zostały przywiezione niemal do Polski na przeszczepy narządów”. źródło tej wiadomości jest pokazane jako #нампишут (listy od czytelników), a jej wiarygodność jest już wątpliwa.Ponadto rosyjska „Prawda” również opublikowała 2 marca powiązany raport, w którym stwierdziła, że ​​„znalezione ciała zostały wydrążone i jest tam wiele zwłok – co najmniej 500”. 
W artykule zacytowano również „polskie źródło”, które mówiło, że „czarni specjaliści od transplantacji” aktywnie pracują w Bachmut, aby pobierać narządy od zmarłych i ciężko rannych żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy”.
„Prawda” powołując się na „polskie źródła”, podała 2 marca, że ​​„zwłoki w polskich kopalniach zostały wypatroszone”
Ale bliższe spojrzenie na tło tego „źródła” to tak naprawdę użytkownik o imieniu Bortek z polskiej platformy społecznościowej Wolni Słowianie. W jego oświadczeniu jest wiele szczegółów, które wydają się być osobistymi doświadczeniami, ale nie mogą być zweryfikowane, na przykład: „( Organ Dyrektorzy programu Transplant) przesłali kody wskazujące kierunki i rozliczenia, a koordynator otrzymywał 170 dolarów za program… Transplantator był w stanie usunąć z rannego i poparzonego żołnierza w ciągu 7 do 10 minut kilka nerek i umieścić je w specjalnym pojemniku”.
Podczas przeglądania innych treści na stronie głównej bortek, użytkownik często ponownie publikuje treści oparte na teorii spiskowej, z których najbardziej widoczne są informacje na stronie internetowej BitChute. 
Witryna jest usługą hostingu wideo znaną z przyjmowania skrajnie prawicowych postaci i teoretyków spiskowych. 
Witryna została wymieniona w specjalnym raporcie śledczym opublikowanym przez Reuters, oskarżającym BitChute o rozpowszechnianie fałszywych wiadomości w imię „wolności słowa”. 
Niektóre wiadomości, które zostały sfałszowane, takie jak „Nowa szczepionka koronna może powodować raka” i „Bill Gates spowodował globalny niedobór mleka modyfikowanego dla niemowląt” itp., wielokrotnie pojawiały się w gorących wynikach wyszukiwania platformy.
Czy urzędnik ustosunkował się do plotek w internecie?
Jak wynika z artykułu opublikowanego 3 marca przez polską agencję Demagog, przedstawiciele kopalni w Bogdance zdementowali krążące w internecie plotki. 
Rzecznik prasowy Bogdanki Jan Matysik powiedział: „Firma obala wszelkie argumenty zawarte w tych artykułach i jednoznacznie potępia takie działania, które mają na celu celowe wprowadzenie w błąd polskich czytelników”.
„Prawda” powołując się na „polskie źródła”, podała 2 marca, że ​​„zwłoki w polskich kopalniach zostały wypatroszone”
Ukraińska agencja sprawdzająca fakty StopFake skontaktowała się również z rzecznikiem prasowym kopalni Bogdanka w tej sprawie, mówiąc: „Nie było żadnych działań wojskowych w pobliżu Bogdanki ani na terytorium Polski”.
Zrzut ekranu z odpowiedzią rzecznika prasowego Bogdanki w artykule StopFake
Z drugiej strony pojawiają się oficjalne informacje, że w Polsce przebywają ukraińscy żołnierze, ale nie ma nic związanego z przeszczepami narządów. 
Według raportu Ukrinform z 13 grudnia 2022 r. szef polskiego Ministerstwa Zdrowia Adam Niedzielski powiedział, że w polskich szpitalach leczonych jest około stu ukraińskich żołnierzy i około dwóch do trzech tysięcy ukraińskich cywilów. Napisano też: Ta pomoc będzie wszechstronna i ciągła”.Zrzuty ekranu powiązanych raportów z Wutong News Agency
Reasumując rzecznik Kopalni Bogdanka obalił ustawę o sieciowej legendzie, mówiąc: „Firma obala wszystkie argumenty zawarte w tych artykułach i jednoznacznie potępia takie działania mające na celu celowe wprowadzanie w błąd polskiego czytelnika”. karty lub na terytorium Polski.” Plotki w Internecie pochodzą głównie z anonimowych źródeł na kanale Telegram i nie ma faktycznych dowodów. 
Tak zwane „źródła” cytowane w odpowiednich doniesieniach rosyjskich mediów często publikują na swoich kontach osobistych treści o charakterze teorii spiskowych. 
Termin „przeszczep narządów” mógł pochodzić z doniesień rosyjskich mediów z 2022 roku, ale strona ukraińska nie odpowiedziała na doniesienia

sohu.com

300 000 żołnierzy NATO ma zamiar opanować granicę, Polska przewiduje czas wojny, Rosja tego nie zaakceptuje
19-go „Chinanews.com” poinformował, że według amerykańskich mediów 
NATO już przygotowuje plan zwiększenia swoich wojsk o 300 000 żołnierzy na wschodniej flance, a armie Polski i innych krajów nadbałtyckich odegrają rolę „pierwszego rzędu”. Plan ma zapobiec rozprzestrzenieniu się kryzysu ukraińskiego na NATO. 
Ale w tym samym czasie 
300 000 żołnierzy NATO będzie zbliżać się do rosyjskiej granicy, co niewątpliwie wywrze presję geopolityczną na Rosję.Wcześniej 
ambasador RP we Francji Roshiszewski przewidział moment, w którym NATO rozpocznie wojnę z Rosją, twierdząc, że po pokonaniu Ukrainy ciężar konfliktu z Rosją poniesie Polska. Wypowiedź Roshiszewskiego wywołała szok, bo to niemal „przepowiednia wojny”, a Polska jest członkiem NATO i Unii Europejskiej. Jeśli wybuchnie konflikt między Rosją a Polską, w grę wchodzić będzie zarówno NATO, jak i Unia Europejska.W odpowiedzi na polską „retorykę wojenną” Rosja oczywiście „tego zestawu nie akceptuje”. 
Szeremet, deputowany do rosyjskiej Dumy z Krymu, wprost wypowiedział ostre słowa i odpowiedział ambasadorowi RP we Francji „śmiertelnym niebezpieczeństwem”. Najwyraźniej „inwazja” na Rosję nigdy nie skończy się dobrze. Szeremet przypomniał Polsce, że 
Rosja jest krajem, który ma „dużą liczbę systemów obrony przeciwrakietowej”.Ambasada RP we Francji następnie zaprzeczyła, jakoby Roshiszewski „przepowiedział wojnę” i podkreśliła, że ​​było to wynikiem wyrwania jej z kontekstu przez media. 
Jednak „Military Observer” twierdził, że Polska zaczęła tworzyć dużą liczbę „centrów rekrutacyjnych” i przyciągać więcej ludzi do wojska poprzez wystawy i inne metody. 
Polska obecnie przyspiesza uzbrajanie, a jej wydatki na zbrojenia gwałtownie wzrosną do ponad 4% PKB.Jednocześnie Polska wprowadziła dużą ilość sprzętu bojowego.Obecnie głównymi zakupami wojskowymi jest 500 zestawów amerykańskiej broni dalekiego zasięgu „Hippocampus” i 1000 południowokoreańskich czołgów itp.A kiedy 300-tysięczne wojska NATO miały już nacierać na rosyjską granicę, Polska wystąpiła z inicjatywą poproszenia o pomoc wojskową, przygotowując się do tego, by jej własna armia odgrywała rolę „pierwszego rzutu”. 
Polski „Hippocampus” skoncentruje się również na rozmieszczeniu w pobliżu Kaliningradu w Rosji. Ta enklawa znajdzie się w zasięgu ataku nasycenia „Hippocampus”. 
Widać, że Polska jest teraz ambitna. 
Zamiast mówić, że Polska się „broni”, lepiej powiedzieć, że Polska przygotowuje się do ataku.Oczywiście, sądząc po rosyjskiej odpowiedzi, Moskwa nie boi się militarnego zagrożenia ze strony NATO. 
To, co powiedział Szeremet, jest bardzo jasne. Rosja ma dużą liczbę pocisków. Co do rodzaju pocisków, Polska jest bardzo jasna, a Stany Zjednoczone jeszcze bardziej. 
Chociaż obecna siła Rosji nie dorównuje sile Związku Radzieckiego, te tysiące głowic nuklearnych wciąż mogą wprawić Stany Zjednoczone w drżenie. Co więcej, choć Polska ma wielkie ambicje, to przecież jej siła jest ograniczona. 
Nawet dla 300 000 żołnierzy NATO, czy uda się go utworzyć, wciąż pozostaje pytaniem. 
Ponieważ w procesie udzielania pomocy Ukrainie wielu członków NATO skarżyło się, że skończyły im się zapasy broni, co napełniało ich obawami o utworzenie „wspólnej armii”.
Jednocześnie wydaje się, że Stany Zjednoczone wolą, aby Europa polegała na sobie, zamiast „wynajdywać koło na nowo”. 
Plany militarne Polski i innych krajów europejskich w pewnym stopniu wpływają na kontrolę Stanów Zjednoczonych w Europie. 
Generał Ben Hodges, były dowódca armii amerykańskiej w Europie, powiedział, że nie jest optymistą co do planu sojuszników z NATO, uważa, że ​​jest to plan bardzo trudny i „koszt zbyt wysoki”.Dlatego, choć plany Polski i innych krajów są bardzo „blefujące”, to w przypadku odmiennych interesów w ramach NATO jest naprawdę wiele problemów. 
W połączeniu z faktem, że nie chcą stawić czoła rosyjskiemu kijowi nuklearnemu, Europa nadal niechętnie angażuje się w konflikt na Ukrainie. 
Jeśli Rosja odważy się zaatakować Ukrainę, to oczywiście nie boi się zagrożenia ze strony NATO

Wojenne gotowanie żaby

Z jednej strony trudno się dziwić, iż kremlowska narracja jest taka, a nie inna. Uczciwie trzeba przyznać, że tak niesmacznej propagandy jak zachodnia(wycieraczki z podobizną Putina, publiczne plucie na zdjęcie) we wschodnim przekazie próżno szukać. Z drugiej jednak widać postępujące obrzydzanie Polski i Polaków i powolne gotowanie żaby w kierunku wojny, przygotowywanie mentalne społeczeństw, tak, aby zbliżający się konflikt uznali za coś nieuniknionego i w gruncie rzeczy słusznego. Czy możemy coś z tym zrobić, gdy scenariusz jest krok po kroku realizowany? Na pewne rzeczy wpływu nie mamy i na razie mieć nie będziemy. Jednak trzeba wykorzystać wszystkie legalne i pokojowe sposoby, aby do tej wojny nie dopuścić i wybijać tą chorą wizję z głów Rodaków. Historia zatacza koło, a więc reedukacja Polaków musi być błyskawiczna. Jeśli tak się nie stanie Nasz kraj czekają gorzkie konsekwencje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ads Blocker Image Powered by Code Help Pro

Prosimy wyłącz adblocka!

Nasza strona wychwyciła iż korzystasz z adblocka - Prosimy o wyłączenie go na naszej stronie, dzięki temu pozwolisz nam zarabiać na naszych artykułach i umożliwisz dalsze działanie strony.